Recenzje

Odwilż z KATem

Pierwszy raz zetknąłem się z twórczością Macieja Zarańskiego na początku tworzenia bloga. Wówczas przeczytałem „Powrót Sowy”. I już wtedy zafascynowałem się stylem pisarza w tworzeniu wciągającej historii. Ponownie spotkałem się z autorem, tym razem osobiście we Wrocławiu, podczas NISZY – Targów Książki Niezależnej i Artystycznej. Wówczas byłem pełen podziwu wobec pasji Macieja związanej z typografią. Kolejną miłą przygodą była lektura „Indy”, podczas której nie zawiodłem się, a co najważniejsze doświadczyłem magicznych emocji. Ostatnio miałem przyjemność sięgnąć po kolejną książkę Macieja Zarańskiego, której patronuję. „Odwilż” bo o niej mowa to pierwsza część z serii „Kat”. Jest to pierwszy polski thriller w odcinkach. Dzięki temu mogłem ponownie spotkać się z Adamem Sowińskim i wyruszyć w Góry Sowie. „Odwilż” jest kontynuacją „Powrotu Sowy”. Powracamy do małej miejscowości w województwie dolnośląskim. Niepowtarzalny klimat Nowej Rudy elektryzuje, przyciąga niczym magnes. Już od pierwszych stron towarzyszą nam tajemnice krążące wokół skarbu, który w tych rejonach rozgrzewa do czerwoności. Maciej Zarański fenomenalnie oddaje ducha tego miejsca, a pomysłowość stworzonej historii, sprawia, że z wypiekami na twarzy wkraczamy w magię tych rejonów. Tajemnicza intryga oraz świetnie utrzymany poziom akcji, sprawią, że adrenalina buzować będzie z każdym nowym wątkiem, który zapiera dech w piersiach. Dodatkowym smaczkiem książki są rysunki, wykonane przez autora, które są lustrzanym odbiciem tego, co tworzy się w naszej wyobraźni podczas wnikania w historię.

To, co zasługuje na uznanie, to pasja Macieja Zarańskiego, której w tej książce nie brakuje. Autor nie tylko ją napisał, nie tylko wykonał wspomniane rysunki, lecz również w oparciu o umiejętności typograficzne, samodzielnie dokonał składu i łamania. Można zatem rzec, że jest stuprocentowym autorem „Odwilży”. Jeśli chodzi zaś o fabułę i miejsce akcji, czyli Nową Rudę, to warto nadmienić, że autor zaprasza nas w swoje rodzinne strony, do miasta, które kocha, mimo, że opuścił je wiele lat temu. Jest to dodatkowym walorem, gdyż w pełni oddaje ducha tego miejsca, które zna jak własną kieszeń. A my mamy świadomość, że historia ta choć wymyślona, nie jest oderwana od rzeczywistych miejsc. Poznawanie historii rozpoczynamy wraz z dwójką młodych chłopców. Artur i Kacper odnajdują zegarek. Nie ukrywam, że od tego momentu rzeczywisty czas się zatrzymał. Tylko po to, by zabrać nas w kryminalną intrygę utkaną w „Odwilży”. Emocje towarzyszą nam również podczas poznawania dalszych losów głównego bohatera. Adam Sowiński doświadczony traumatycznymi przeżyciami, leczy się psychiatrycznie u doktora Rosenfelda. Krwawy rozdział z jego życia, sączy się niczym niezagojona rana. Powracamy również do historii ojca Sowińskiego, która sprawiła, że życie Adama wywróciło się do góry nogami. Czy Sowiński upora się z demonami przeszłości? Czy Eckert znajdzie odpowiedź na pytania związane ze śmiercią Maksa Radymiła? Kim jest tytułowy Kat? Dlaczego zabija ludzi? I kto mu to zlecił? Na te pytania odpowiedź zna Maciej Zarański. Zatem warto sięgnąć po „Odwilż”. Czyt-NIK poleca! Czyt-NIK patronuje!

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…