Recenzje

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma

„Listy z czarnych miast” to kolejna powieść Sabiny Waszut, która zasługuje na umieszczenie jej na półce Najlepszych Interesujących Książek. Tym samym autorka zasługuje na najwyższe słowa uznania. Pani Sabino, dziękuję za poruszającą historię. Chylę czoła!

„Listy z czarnych miast” to druga część cyklu „Emigranci”. Sabina Waszut ponownie rysuje historię poruszającą nasze najczulsze struny.

Poznajemy losy ludzi, którzy próbowali odnaleźć się w rzeczywistości po I wojnie światowej. I choć życie nie było dla nich łaskawe, próbowali odnaleźć swoje miejsce na ziemi, pragnąc szczęścia i pomyślności. Przyznam, że czasy w których żyli, nie były dla nich łaskawe, pomyślne. Jednak pragnienie szczęścia sprawiało, że poszukiwali oni wiele dróg, aby owe szczęście odnaleźć.

Poznając historię rodziny Bednarzy, uświadomiłem sobie jak kręte są życiowe drogi. Jak wiele trzeba przejść, co należy poświęcić w poszukiwaniu upragnionego szczęścia. Jednak często wizja lepszego świata, gdzieś w jakimś jego zakątku, odbiega od prawdziwego obrazu. Po przeczytaniu powieści Sabiny Waszut utwierdziłem się w przekonaniu, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

Ok, można zarzucić mi, że żyjąc w dzisiejszych czasach, gdy mogę cieszyć się wolnością, takie myślenie ma się nijak do perspektywy w jakiej żyła rodzina Cecylii i Bartłomieja. Przecież nie przeżyłem tego, co oni. Nie doświadczyłem tego samego piekła.

Jednak jak się okazuje, ich marzenia o lepszym świecie, przepełnione były bólem oraz rozczarowaniami. Rodzina, o której wspominam zawiedziona obietnicami lepszego jutra, postanawia wrócić na Górny Śląsk, aby wziąć udział w plebiscycie. Czy przyjazd do Radlina był dobrą decyzją? Przepełnieni byli wiarą, że ich ziemia przyłączona zostanie do Polski. Jednak wybuch trzeciego Powstania Śląskiego komplikuje ich marzenia. Niestety płacą wysoką cenę, tracąc jednego z synów. Rozczarowanie sprawia, że opuszczają ukochaną ziemię, by udać się do Francji. Ciągła chęć lepszego życia, pcha ich na obcą ziemię, gdzie na nowo muszą poskładać swoje życie. Niestety również tutaj los nie jest dla nich łaskawy. Jednak, czy zdołają odnaleźć szczęście?

Sabina Waszut kreśli ludzkie dramaty związane z poszukiwaniem swojego miejsca na ziemi. Ich historie uzależnione są od sytuacji geo-politycznej. Często nie mają na nią wpływu. Lecz chcąc wpłynąć na poprawę swojego losu, często podejmują decyzje rozrywające ich serca. Ciągła tułaczka i gonitwa za lepszym jutrem, to ogromne poświęcenie, to również wielka niewiadoma, co przyniesie los na nowej ziemi.

Autorka w „Listach z czarnych miast” nawiązuje do historii zapisanych w pierwszej części pt. „Podróż za horyzont”. A to za sprawą listów księdza Dworaczka z odległej Brazylii. Dlatego tak bardzo wyczekuję kolejnej, trzeciej, niestety ostatniej już części z cyklu „Emigranci”.

To, co zasługuje na uznanie, to nie tylko historia tak prawdziwa, lecz przede wszystkim styl w jakim Pani Sabina przelała ją na papier. Autorka lekko pisze o sprawach trudnych, bolesnych, życiowych, sprawiając, że z pełną empatią przeżywamy ludzkie losy nakreślone przemianami politycznymi.

„Listy z czarnych miast” to kolejna powieść Sabiny Waszut, która zasługuje na umieszczenie jej na półce Najlepszych Interesujących Książek. Tym samym autorka zasługuje na najwyższe słowa uznania. Pani Sabino, dziękuję za poruszającą historię. Chylę czoła!

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Książnica.

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…