Mistrzowski debiut Przemysława Kowalewskiego
Nie ukrywam, że Przemysław Kowalewski zaimponował mi kryminalną intrygą i osadzeniem jej w prawdziwych wydarzeniach. Kryminał zasieje w Was ciekawość już od pierwszych stron. I tak będzie przez cały czas! Zatem weźcie w dłonie ten kryminał i dajcie pochłonąć się intrydze zszytej mistrzowską miarą. Taki debiut to doskonały prognostyk na kolejne sukcesy Przemysława Kowalewskiego.
Przemysław Kowalewski – zapamiętajcie to imię i nazwisko. Jestem przekonany, że odmieniane będzie ono przez wszystkie przypadki. Co więcej, jestem pewien, że kryminalny debiut autora nie jest dziełem przypadku. „Kozioł” to dzieło, które w polskiej literaturze kryminalnej wiele namiesza, sprawiając, że gatunek ten nabiera na jeszcze większej wartości. Historia stworzona przez Przemysława Kowalewskiego skupia naszą czytelniczą uwagę już od pierwszej strony. I z każdą kolejną jeszcze bardziej zatracamy się w lekturze tegoż kryminału. Bez wątpienia to mistrzowski debiut tego roku.
Fabuła nawiązuje do prawdziwych wydarzeń, które krwawą zgłoską zapisały się w historii naszego kraju. Zabójstwo Ireny Jarosz wstrząsnęło całym krajem. Kanibal z Niebuszewa – Józef Cyppek siał postrach wśród społeczeństwa. Każde tajemnicze zniknięcie mieszkańca Szczecina budziło strach, rodząc wiele plotek, potęgując panikę.
Warto dodać, że Przemysław Kowalewski doskonale ukazuje nam topografię miasta tamtych lat, a także postaci tamtych czasów. To jeszcze bardziej pozwala nam wczuć się w historię, przeżywać ją całym sobą. Ten zabieg zastosowany przez autora przybliża nas do tej historii, tak bardzo, że czujemy się nie tylko jej obserwatorami, ale również uczestnikami. To dodaje kryminałowi jeszcze większej wartości. Zatem śmiało mogę stwierdzić, że kryminał ten skierować można do ambitnego czytelnika, który w książce szuka nie tylko kryminalnej intrygi. Tu znajdziecie coś o wiele więcej! Co? Przekonajcie się sami i sięgnijcie po debiutancką książkę Przemysława Kowalewskiego pt. „Kozioł”! Koniecznie!
Autor zabiera nas do Szczecina roku 1957. Wówczas do szpitali zgłasza się wielu mieszkańców. Lekarze nie potrafią zdiagnozować choroby, która atakuje, a w konsekwencji prowadzi do zgonów. Czyżby mięso pochodzące z UNRRA – Organizację Narodów Zjednoczonych do Spraw Pomocy i Odbudowy było zatrute? A może właściwy trop prowadzi na ryneczek na Placu Kilińskiego?
W tym celu w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej utworzono specjalny zespół do zbadania tej tajemniczej sprawy. Grupą dowodzi Ugne Galant. Ta sprawa prowadzi do wydarzenia, które miało miejsce 11 września 1952 roku w domu przy ulicy Wilsona 7 na Niebuszewie. Wówczas dokonano morderstwa, które wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Szczecina, lecz całą Polską.
Nie ukrywam, że Przemysław Kowalewski zaimponował mi kryminalną intrygą i osadzeniem jej w prawdziwych wydarzeniach. Kryminał zasieje w Was ciekawość już od pierwszych stron. I tak będzie przez cały czas! Zatem weźcie w dłonie ten kryminał i dajcie pochłonąć się intrydze zszytej mistrzowską miarą. Taki debiut to doskonały prognostyk na kolejne sukcesy Przemysława Kowalewskiego.
Książka „Kozioł” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Mroczna Strona