3 Szoty z Adrianem Ksyckim
…czytelnik powinien sięgnąć po „Strzygę” z uwagi na mroczną przeszłość jednego z bohaterów, z którym cofamy się do niewielkiej wsi Wiry, do roku 1976, gdzie miały miejsce tragiczne wydarzenia….
Czyt-NIK: Mrożąca krew w żyłach historia. Zbrodnie, które zelektryzują emocje najbardziej wytrawnych miłośników gatunku. Postać Krystiana Feusette’a i Natalii Turkot, którzy zaskarbią sobie uznanie czytelników. Śledztwo, które nie da ani chwili wytchnienia, lecz będzie pchało nas w otchłań najczarniejszych komnat ludzkiego umysłu. Proszę odrzucić skromność na bok, i dodać kolejne powody, dla których warto sięgnąć po „Strzygę”?
Adrian Ksycki: „Strzyga” to wielowarstwowy kryminał. Na początku widzimy zmagania głównego bohatera, Krystiana Feusette’a, lecz im dalej w lasy, tym odkrywamy kolejne wątki, kolejnych bohaterów. Powieść jest zbudowana na trzech filarach: po pierwsze antropologia sądowa i działania organów ścigania, po drugie opisałem tam tajemniczą grupę wicca – poznański kowen współczesnych czarownic i czarowników, którzy sięgają tradycjami do mroków średniowiecza i osnutych złą sławą polowań na wiedźmy. Czarownice nigdy nie umarły, wciąż żyją w naszym społeczeństwie. W końcu czytelnik powinien sięgnąć po „Strzygę” z uwagi na mroczną przeszłość jednego z bohaterów, z którym cofamy się do niewielkiej wsi Wiry, do roku 1976, gdzie miały miejsce tragiczne wydarzenia.
W „Strzydze” jest wszystko to, czego szuka współczesny czytelnik kryminałów i thrillerów, a nawet więcej!
Czyt-NIK: Pana najnowszy kryminał pt. „Strzyga”, to pierwsza część cyklu z Krystianem Feusette’em w roli głównej. Spójrzmy w przyszłość i zdradźmy, kiedy pojawią się kolejne części z bohaterem, który może wskoczyć do czołówki tych najbardziej rozpoznawalnych w polskiej literaturze kryminalnej?
Adrian Ksycki: Kolejna, druga część już się pisze. Nie mogę zdradzić, kiedy dokładnie pojawi się książka, ale myślę, że rok 2025 – zatem niedługo – będzie rokiem Krystiana Feusette’a 😉
Czyt-NIK: Książką „Strzyga” dowiódł Pan, że posiada niezwykły talent, to tworzenia mrożącej krew w żyłach historii. Swym pisarskim stylem wprowadza Pan wyjątkowy mroczny klimat tajemniczości. Zdecydowanie umie Pan w kryminał. A po jaki gatunek sięga Pan podczas wyboru lektury?
Adrian Ksycki: Lubię literaturę angielską i amerykańską, i wbrew pozorom nie jest to kryminał. Myślę, że w mojej TOP 10 znajdziemy: Stephena Kinga, Dana Browna, Roberta Ludluma, Frederick’a Forsyth’a. Oczywiście nie mogę pominąć H.P. Lovecrafta i mrocznego klimatu jego opowiadań. Z rodzimego podwórka uwielbiam styl Bruno Schulza. Gdyby Schulz pisał horrory, z pewnością nazywalibyśmy go polskim Lovecraftem.
Staram się też czytać biografie i wspomnienia. Ale mam jedną zasadę, którą nauczyłem się w szkole – czytam jedynie książki, które mnie interesują (może dlatego w szkole nie czytałem lektur). Jeśli książka „nie chwyci” mnie do setnej strony, odkładam ją i sięgam po następną.