Recenzje

Jeny! Co za emocje!

Jenny Blackhurst dowiodła, że potrafi trzymać czytelnika w napięciu. Jak mało kto dawkuje emocje solidnymi porcjami, dając czytelnikowi ekstremalne przeżycia. „Noc, kiedy umarła” to kolejny thriller autorki, który w Polsce ukazał się nakładem Wydawnictwa Albatros. Fabuła tej książki sprawi, że zarwiecie noc podczas jej czytania, a emocje, w które w Was pozostaną nie pozwolą zmrużyć oczu, bowiem co rusz w Waszej wyobraźni pojawiać będą się sceny poznanej historii. Wyjątkowość pióra Jenny Blackhurst sprawi, że nie oderwiecie się myślami, od tego, co przeżyliście wraz z główną bohaterką. Wydawałoby się, że do pełni szczęścia Evie Bradley nic nie brakuje. Jednak w noc swojego ślubu, w czasie weselnego przyjęcia kobieta rzuca się z klifu do morza. Czy to możliwe, że szczęśliwa kobieta, postanawia popełnić samobójstwo? Dlaczego, osoba, której w życiu niczego nie brakuje, posuwa się do takiego kroku? A może komuś zależało na tym, by kobieta odeszła z tego świata. Na pierwszej linii policyjnych podejrzeń staje jej mąż Richard Bradley, który nie wierzy w samobójstwo małżonki. Jest przekonany, że Evie żyje. Dopóki nie znajdą się zwłoki kobiety, mężczyzna głęboko wierzy, że żona tylko zaginęła. Jedynie przyjaciółka zaginionej jest przekonana o jej śmierci. Rebecca Thompson jak nikt inny znała sekrety Evie. Sekrety, które dla niej są jednoznacznym dowodem na morderstwo kobiety. Jenny Blackhurst stworzyła genialną historię, której fabuła to ciągłe zaskoczenia. Gdy już pojawi się w naszej głowie ślad wiodący do rozwikłania zagadki, pojawiają się nowe elementy, które budują całkiem inny obraz wydarzeń z feralnej nocy.

Komu mogło zależeć na zniknięciu Evie Bradley? Kto miesiąc po tragedii wysłał do Rebecci sms o treści „Mogłaś mnie uratować”? Czy można było uniknąć tej tragedii? Sięgnijcie po ten thriller, a na własnej skórze przekonacie się jaki jest finał tej historii. Tylko musicie pamiętać o jednym „Noc, kiedy umarła”, sprawi, że noc, kiedy sięgniecie, po tę książkę, będzie nocą nie przespaną! Karuzela buzujących emocji, sprawi, że jeszcze długo kotłować będzie w Waszej głowie ta historia. Jej finał zaskoczy każdego z nas. Jenny Blackhurst zasługuje na ogromne uznanie, a ten thriller, to kolejny dowód, na to, że pisarka jest w czołówce autorów tego gatunku. A w oczekiwaniu na kolejną książkę autorki, z miłą chęcią sięgnę po jej wcześniejsze tytuły „Zanim pozwolę Ci wejść”, Czarownice nie płoną”, „Tak Cię straciłam”. Jenny Blackhurst dziękuję za emocje, które zgotowały moją czytelniczą krew. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Albatros https://www.wydawnictwoalbatros.com/.

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…