Wywiady

Wywiad z TANYĄ VALKO

Tanya Valko – to pseudonim absolwentki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Była nauczycielką w Szkole Polskiej w Libii, a następnie przez prawie 20 lat asystentką Ambasadorów RP. Mieszkała w krajach arabskich, w tym w Libii i Arabii Saudyjskiej, a następnie w Indonezji. Po ponad 25 latach na obczyźnie w 2018 r. zostawiła za sobą dyplomatyczne życie i wróciła do Polski.

Zapraszam do wywiadu z Autorką książki „Arabska Żydówka”.

Proszę powiedzieć co sprawiło, że pisanie książek jest Pani pasją? Czy już po maturze wiedziała Pani, że poświęci się swojej pasji czyli pisaniu? Czy już wtedy wiedziała Pani, że tematem książek będzie świat arabski? A może wpływ na tę decyzję miał wyjazd do Libii?

T.V: Mogłabym teraz użyć sloganu i powiedzieć, że z żyłką pisarską trzeba się urodzić. W obecnej dobie nie jest to prawdą, gdyż są różnego rodzaju szkolenia i warsztaty, gdzie tworzy się nie tyle dzieła, ile ludzi pióra. Jak to wyglądało u mnie? Stanowię potwierdzenie teorii, że to coś trzeba mieć. Już w piątej klasie szkoły podstawowej „popełniłam” pierwszy wiersz, bezczelnie kopiując Petrarkę, a do matury już moich własnych poematów uzbierała się opasła teczka. Lecz to nie twórczość poetycka mnie pasjonowała, a dziennikarstwo. Jako nastolatka uczęszczałam do Młodzieżowej Wszechnicy Dziennikarskiej im. Tadeusza Hołuja w Krakowie. Widziałam siebie jako reporterkę z aparatem fotograficznym na szyi, kamerą na ramieniu i długopisem w ręce. Wyjazd do Libii diametralnie zmienił moje plany życiowe. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych internet dopiero raczkował, a wysyłanie reportaży na gorący temat pocztą byłoby bez sensu, gdyż list z Trypolisu do Polski szedł miesiąc lub dłużej. Przez to moje plany zawodowe spaliły na panewce i poszłam w zupełnie innym kierunku. Jednak z piórem i z wymyślaniem historii nigdy się nie rozstałam i na początku tego stulecia wróciłam do pisarstwa :-).

Jest Pani autorką bestsellerowej Arabskiej Sagi oraz Azjatyckiej Sagi. Czy myślała Pani, aby je zekranizować? Komu wówczas powierzyłaby Pani scenariusz i reżyserię?

T.V: Pragniemy ekranizacji orientalnej sagi razem z moimi fankami już od dłuższego czasu. Póki co pozostaje to tylko w sferze marzeń. Producenci nie chcą „brać” niesprawdzonego i to jeszcze mało przyjemnego tematu, kiedy mają pewniki z naszego polskiego podwórka. Nikt nie chce zaryzykować. Scenariusz sama chciałabym napisać. Doszkalałam się pod tym kątem i już przygotowałam scenariusz do pierwszego pilotażowego odcinka. Jeśli idzie o polskiego reżysera, to nie mam pojęcia – nie było mnie tu przez ostatnie 25 lat. Jakby udało się zainteresować Liora Razę, twórcę i wykonawcę głównej roli w izraelskim serialu „Fauda” („Chaos”), to chyba byłby odpowiedni człowiek. Może ktoś ma numer jego telefonu?

Proszę przyznać do której z bohaterek Pani powieści jest Pani najbliżej mentalnie? Która z bohaterek jest odzwierciedleniem Pani osobowości?

T.V: Wszystkie bohaterki są mi bliskie i w każdej ukrywa się cząstka mej duszy. Dorota nigdy nie była bliska memu sercu, choć teraz na starość zaczyna się do mnie upodabniać. Marysia zaś jako dziecko przypominała moją córkę, a teraz trochę mnie z młodości.

„Arabska Żydówka” to Pani najnowsza książka. Bohaterką jest Marysia Salimi. Czy powieść ta jest kontynuacją Arabskiej Sagi?

T.V: „Arabska Żydówka” nawiązuje do sagi chociażby samą osobą Marysi. Jednak moją bohaterkę otaczają nowe postaci i zupełnie nowy i nieznany świat. Oczywiście można ją czytać niezależnie – nie musi się znać całej sagi, by po nią sięgnąć.

W swej twórczości ukazuje Pani realia świata arabskiego. Przybliża je Pani polskiemu czytelnikowi. Czy myślała Pani, aby odwrócić sytuację i napisać książkę adresowaną do arabskiego odbiorcy, w której ukazałaby Pani polskie społeczeństwo? Ciekaw jestem tytułu książki?

T.V: Niestety Polska nie jest znana w krajach arabskich, najczęściej twierdzi się tam, że znajduje się w Europie Wschodniej, co zawsze doprowadzało mnie do szału. Nie widzę tematu, który mógłby zainteresować orientalnego czytelnika, choć film „W sieci” cieszył się ogromnym powodzeniem w Arabii Saudyjskiej. Myślę jednak, że to ze względu na seksualne podteksty.

Jest Pani również autorką książek kulinarnych oraz o tematyce zdrowego stylu życia. Zastanawiam się czy w dzisiejszym świecie istnieje jeszcze zdrowa żywność? Czy nasz styl życia jest jeszcze zdrowy?

T.V: Uważam, że można zawalczyć i zdrowo się odżywiać oraz wieść zdrowe życie. Polacy przede wszystkim powinni zrezygnować z wieprzowiny i innych tłustych mięs oraz żywności przetworzonej. Kiełbasy i szynki z tłuszczykiem oraz nasze schabowe są bardzo niezdrowe. Nie wystarczy po zjedzeniu zażyć travisto, by naprawić spustoszenie, które czynią w naszym organizmie. Denerwują mnie reklamy, które nie propagują lekkiej i zdrowej żywności, lecz antidotum na wzdęcia i skręt kiszek po niezdrowym obżarstwie. Ukrytym zabójcą jest też sól i cukier, których Polacy nadużywają. Coraz szerzej w naszym kraju jest propagowany sport i wszelaki ruch, co wszystkim serdecznie polecam.

Czy bohaterowie Pani książek są postaciami fikcyjnymi? A może któryś z bohaterów jest odzwierciedleniem prawdziwej osobowości?

T.V: Praktycznie w każdej postaci kryje się jakaś autentyczna osoba. Są to postaci albo historyczne, czasami publiczne, ale również moi znajomi lub przyjaciele. Nieraz fabularyzuję ludzkie dzieje na potrzeby fabuły umieszczając je w kokonie literackiej fikcji. Wtedy mam większe pole manewru i nie muszę ściśle trzymać się kolei ich losu.

Proszę zdradzić swoim czytelnikom Pani pisarskie plany na przyszłość.

T.V: Plany mam ambitne :-). Jeszcze w tym roku w listopadzie ukaże się kolejna część sagi, która powiedzie czytelnika na Półwysep Arabski do pozostawionych tam i nie występujących w „Arabskiej Żydówce” dobrze znanych z poprzednich części bohaterów. Ukażę w niej dalsze losy Darii, przeklętej i oskarżonej o współudział w zamordowaniu księcia Anwara al-Sauda, jej ukochanego męża. Zobaczymy, co słychać u Hamida Binladena, byłego męża Marysi. Jak radzi sobie Dorota oraz jej mąż doktor i saudyjski minister zdrowia w czasach pandemii? Znów będzie ciekawie, znów będą nieoczekiwane zwroty akcji. Tytuł tego tomu będzie dla Państwa niespodzianką. Na pewno „Arabska…”

Zaś w 2022 roku w kolejnej powieści planuję powrócić do Izraela i Palestyny i poprowadzić czytelnika przez nową historię, której główną bohaterką będzie już prawie dorosła córka Marysi i Hamida, Nadia Binladen. Tytuł tej książki będzie brzmiał: „Arabska agentka”.  

DZIĘKUJĘ BARDZO ZA ROZMOWĘ. ŻYCZĘ DALSZYCH SUKCESÓW.

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…