Recenzje

Szpiegowski majstersztyk

Vincent V. Severski wykonał kawał solidnej pracy, której efektem jest thriller szpiegowski najwyższej próby. Jest on w pełni osadzony w realiach polskich służb specjalnych. Natomiast styl pana Vincentego sprawił, że czytając tę książkę, nie odbierałem tylko jej fabuły, lecz czułem, że jestem uczestnikiem poznawanej historii.

Jeśli śledzicie stronę bloga, to doskonale orientujecie się, że thriller to jeden z najbardziej ulubionych gatunku, po który sięgam. Głównie thriller psychologiczny. Ostatnimi czasy postanowiłem otworzyć się na thrillery medyczne, które również zyskały moją aprobatę. Idąc dalej w tym roku po raz pierwszy przeczytałem thriller szpiegowski. I moja czytelnicza krew poczuła, że to jest to. Zwłaszcza, że książkę bardzo dobrze zaopiniował Vincent V. Severski, autor, którego przedstawiać nie trzeba. Niedawno na stronie wydawnictwa Czarna Owca wyśledziłem, że ukazało się czwarte wydanie sensacyjnej powieści o tajnikach służb specjalnych. I to było dla mnie doskonałą okazją do sprawdzenia thrillera szpiegowskiego napisanego przez pułkownika polskiego wywiadu ukrywającego się pod pseudonimem. Zatem powiedziałem sprawdzam. I wiecie co? Byłem cholernie na siebie zły, że dopiero teraz dziewięć lat po premierze książki po nią sięgnąłem.

Pierwsza tytułowa część czterotomowej serii „Nietykalni” to prawdziwa petarda, to szpiegowski majstersztyk. I nie dziwią mnie zachwyty, tych którzy docenili twórczość Vincenta V. Severskiego. Dziś i ja zaliczam się do grona fanów twórczość tego pisarza. Autor zajmujący w przeszłości jedno z najwyższych stanowisk kierowniczych w Agencji Wywiadu, napisał książkę, o szpiegowskiej pracy, którą sam zna od podszewki. Nie tylko wiarygodność fabuły, lecz doświadczenie w tej pracy, przekłada się na wartość książki.

Vincent V. Severski wykonał kawał solidnej pracy, której efektem jest thriller szpiegowski najwyższej próby. Jest on w pełni osadzony w realiach polskich służb specjalnych. Natomiast styl pana Vincentego sprawił, że czytając tę książkę, nie odbierałem tylko jej fabuły, lecz czułem, że jestem uczestnikiem poznawanej historii. Historii, która nie tylko zmroziła moją krew, lecz sprawiła, że brałem udział w grze na najwyższych agenturalnych szczeblach. Nie byłem tylko obserwatorem, lecz przede wszystkim uczestnikiem, który układał puzzle tej układanki w jedną całość. Nie raz z trwogą o losy głównego bohatera asa polskiego wywiadu, Konrada Wolskiego.

To właśnie on wraz z grupą najlepszych agentów musi stanąć oko w oko rosyjską machiną służb specjalnych. A wszystko rozpoczyna się w momencie, gdy Instytut Pamięci Narodowej otrzymuje informację o tajemniczej skrzyni. Wiele lat temu zakopana została przez radziecki wywiad w twierdzy brzeskiej. Wszelkie ślady pozwalają twierdzić, że skrywa ona przedwojenne akta, których ujawnienie może wywołać polityczną burzę. Zatem na linii Warszawa-Moskwa wrze. Komu może zależeć na podsycaniu i tak napiętej atmosfery? Na dodatek w sprawę angażuje się szwedzki wywiad. Prosi on zespół Konrada Wolskiego o włączenie się w obserwację niejakiego Hansa Jorgensena. Szwedzki obywatel jest mocno zaangażowany w sprawę ukrycia skrzyni.

Nie da się ukryć, że taka fabuła przykuwa uwagę, a rozgrywki na najwyższym szczeblu politycznym gotują naszą czytelniczą krew. Vincent V. Severski napisał thriller, który doskonale odsłania i pozwala odczuć ducha pracy agenturalnej. „Nielegalni” to moje pierwsze, lecz nie ostatnie spotkanie z twórczością tego autora. Zaraz po odłożeniu tej książki sięgnąłem po drugą część zatytułowaną „Niewierni”.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…