Recenzje

„Przez” obiektyw aparatu.

„Przez” to najnowsza powieść Zośki Papużanki. Autorka stworzyła historię oryginalną, jakże nietypową, wręcz rzadko spotykaną. I to właśnie sprawia, że nadaje ona cech będących znakiem rozpoznawczym Pisarki. Autorka nie idzie utartymi schematami, wręcz przeciwnie nie boi się podążać własną drogą, swoją wizją tworzenia historii, która porusza emocje czytelnika. Dzięki temu proza ma swój niepowtarzalny klimat oraz urok. „Przez” jest doskonałą próbą ukazania historii mężczyzny poniekąd zagubionego, który porzucając swą żonę, przepełniony jest nieodpartą pokusą ciągłego jej obserwowania. To właśnie pragnąc kontroli nad jej życiem, postanawia wynająć mieszkanie, by móc obserwować ją robiąc ukradkiem zdjęcia. Z jednej strony odszedł, lecz z drugiej nie potrafił odejść mentalnie. Fabułą powieści nasuwa na myśl historię ludzi dotkniętych „syndromem sztokholmskim”. Owszem jego żona nie była oprawcą, lecz mężczyzna mimo porzucenia jej, przesączony był ciągła uwagą na punkcie eks-małżonki. Z jednej strony zachowanie to dziwi, z drugiej zaś moja empatia do tego człowieka, pozwala mi rozumieć jego zachowanie.

Muszę przyznać, iż Zośka Papużanka zafundowała mi swoistą karuzelę myśli, jakże skrajnych, jakże odmiennych, lecz posiadających wspólny mianownik. To tak samo jakby połączyć ogień z wodą. Dwa skrajne żywioły, które zwalczają się nawzajem, lecz … Właśnie, nie sposób tego pojąć. To, co zapisane między wierszami, subtelnie uzmysławia nam, jak silna może być tęsknota za człowiekiem, którego sami porzuciliśmy. Z jednej strony czuć tutaj wspomnianą subtelność przekazu, z drugiej zaś odczuwamy jego mocne i konkretne znaczenie. I za te niezwykłe emocje warto podziękować Autorce, która sprawiła, że w mym umyśle wręcz zakotłowało. Ale czyż nie tego szukamy w doskonałej prozie? Przecież to właśnie takie historie sprawiają, że tytuły, po które sięgamy nie pozwalają o sobie zapomnieć. Nie raz wracamy do nich myślami w codziennej krzątaninie. I właśnie dzięki nim codzienność nabiera lepszych barw, a owe wspomnienia są niczym przeglądanie albumu z fotografiami. Nie ukrywam, iż rzadko sięgam po tego rodzaju literaturę. Lecz przez „Przez” czuję potrzebę zmiany, dyktowaną mym czytelniczym sercem. Również i Wam polecam. Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy https://marginesy.com.pl/

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…