Recenzje

Uważaj na „Ducha Gór”

Jeśli uwielbiacie kryminalne zagadki i wątki historyczne, to debiutancka książka Sławka Gortycha jest właśnie dla Was. Z tą książką znikniecie bez reszty. Zresztą to nie będzie tylko raz, gdyż „Schronisko, które przestało istnieć” jest rozpoczęciem serii powieści poświęconych Karkonoszom.

„Schronisko, które przestało istnieć” to debiut literacki Sławka Gortycha. Dodam, że to bardzo dobry debiut. Historia stworzona przez autora urzeka pomysłowością kreacji samej fabuły, jak i głównego bohatera. Wątek związany ze schroniskiem oraz jego historią sięgającą czasów II wojny światowej jest bardzo dobrze poprowadzony. Wzbudza on naszą ciekawość, pobudzając tym samym do dalszego czytania. Aż do poznania finału tej historii.

Maksymilian Rajczkowski jest głównym bohaterem historii zapisanej na kartach książki „Schronisko, które przestało istnieć”. Młody stomatolog postanawia wyjechać w Karkonosze do nieczynnego schroniska nad Śnieżnymi Kotłami. Właścicielem schroniska jest jego wuj Artur, który ginie w nieszczęśliwym wypadku.

Jednak, czy aby na pewno był to nieszczęśliwy wypadek? Jak się okazuje wujek Maksymiliana przed śmiercią, interesował się losami innego schroniska, które spłonęło tuż po II wojnie światowej. Jaką tajemnicę skrywało to miejsce? Do jakiej prawdy dotarł Artur? Kto chce ukryć prawdziwą historię tajemniczego schroniska?

Kolejne fakty, które poznajemy na kartach tej książki, nasuwają następne pytania, a nasza ciekawość podsycana jest z każdą minutą. Również Maksymilian nie potrafi zapomnieć o tych wydarzeniach i postanawia odkryć prawdę o śmierci swojego wuja. Prowadząc śledztwo, naraża się na niebezpieczeństwo. Pewnego dnia otrzymuje pogróżki od tajemniczej osoby podającej się za „Ducha Gór”.

Jeśli uwielbiacie kryminalne zagadki i wątki historyczne, to debiutancka książka Sławka Gortycha jest właśnie dla Was. Z tą książką znikniecie bez reszty. Zresztą to nie będzie tylko raz, gdyż „Schronisko, które przestało istnieć” jest rozpoczęciem serii powieści poświęconych Karkonoszom. Zatem czeka nas kolejna prawdziwa czytelnicza uczta. Po lekturze tej książki czuję, że tak właśnie będzie. Panie Sławku – proszę pisać. Czekam(y).

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…