Salander i Blomkvist powrócili!!!
Co ważne Karin Smirnoff zadbała o ten niepowtarzalny, mroczny klimat, tak charakterystyczny dla skandynawskiej literatury, o aurę, która jest znakiem rozpoznawczym tego cyklu. Myślę, że każdy fan gatunku, każdy miłośnik Millennium w nowej odsłonie znajdzie swoją cząstkę miłości względem Lisbeth i Mikaela. A warto dodać, że to nie ostatnie zdanie Smirnoff bowiem powstaną kolejne części. Zatem nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na kolejne spotkanie z Salander i Blokvistem.
Od niepamiętnych czasów ludzie zastanawiają się, co powstało pierwsze kura czy jajko? Odpowiedzi na to pytanie są dwie, a jakże dzielą społeczeństwa w opiniach. Jeśli zaś zapytacie, jak zrodziła się czyt-NIKowa miłość do czytania kryminałów i thrillerów, to odpowiedź jest jedna – lektura serii Millennium Stiega Larsona. To właśnie ta trylogia sprawiła, że pokochałem ten gatunek, a to było jeszcze długo przed powstaniem Czyt-NIKa. Teraz z nieskrywaną przyjemnością mogę podzielić się z Wami moją opinią na temat siódmej już części tego kultowego cyklu, którego autorką jest Karin Smirnoff. To pierwsze spojrzenie kobiety na losy Lisbeth Salander i Mikaela Blomkvista. Czy szwedzka pisarka i dziennikarka podołała? Ta recenzja jest odpowiedzią na to pytanie.
Odpowiedź może być tylko jedna – TAK! Ale na tym nie skończę swojej opinii na temat książki „Krzyk orła”. O tej książce mógłbym rozprawiać godzinami, krzycząc wniebogłosy, że Millennium nadal jest dla mnie serią wszech czasów. Zapoczątkował ją Stieg Larsson, kontynuował David Lagercrantz, a Karin Smirnoff, dopisała kolejne rozdziały, z równie wielką wprawą, tworząc intrygującą historię z Lisbeth Salander i Mikaelem Blomkvistem w roli głównej.
Co tym razem połączy drogi Lisbeth i Mikaela? Czy razem ponownie zmierzą się ze złem tego świata? Globalne korporacje i organizacje przestępcze staną się oczkiem uwagi naszych bohaterów bowiem coś się święci, coś wisi w powietrzu! Los sprawił, że drogi tych dwojga połączyły się w Gasskas, małym miasteczku na północy Szwecji. Lisbeth przyjechała tu, aby opiekować się swoją siostrzenicą Svali, gdyż jak się okazuje jej matka zniknęła. Mikael przybył tu na ślub swojej córki. Niestety na temat jej wybranka krążą dziwne plotki, które niepokoją dziennikarza.
Lecz proszę mi wierzyć, że nie tylko prywatne względy bohaterów, sprawią, że pozostaną oni w tym miasteczku na dłużej. Jak już wspomniałem w powietrzu wisi afera, i to szyta grubymi nićmi. Dlatego też duet ten stanie na wysokości zadania, aby ją ukrócić. A proszę mi wierzyć będzie się działo, wszak seria Millennium słynie z nieoczekiwanych wydarzeń, które i tym razem dadzą się we znaki najpopularniejszemu duetowi w literaturze kryminalnej.
Co ważne Karin Smirnoff zadbała o ten niepowtarzalny, mroczny klimat, tak charakterystyczny dla skandynawskiej literatury, o aurę, która jest znakiem rozpoznawczym tego cyklu. Myślę, że każdy fan gatunku, każdy miłośnik Millennium w nowej odsłonie znajdzie swoją cząstkę miłości względem Lisbeth i Mikaela. A warto dodać, że to nie ostatnie zdanie Smirnoff bowiem powstaną kolejne części. Zatem nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na kolejne spotkanie z Salander i Blokvistem.
Książka „Krzyk orła” ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarna Owca