Polowanie na „Kobyłę”
Dziś Jarosław Molenda w książce „Polowanie na bestię z Majdanka” z dziennikarską dociekliwością i dbałością o każdy szczegół ukazuje nam historię Hermine Braunsteiner zwanej „Kobyłą” oraz „Tratującą Klaczą”.
16 października 1942 Hermine Braunsteiner z obozu koncentracyjnego w Ravensbrucku przyjechała do Majdanka. To właśnie w tym obozie dawała upust swoim chorym żądzom bestialstwa i sadyzmu. To, w jaki sposób traktowała więźniów obozu koncentracyjnego w Lublinie nazwanym Majdankiem, przechodzi wszelkie granice. Dziś Jarosław Molenda w książce „Polowanie na bestię z Majdanka” z dziennikarską dociekliwością i dbałością o każdy szczegół ukazuje nam historię Hermine Braunsteiner zwanej „Kobyłą” oraz „Tratującą Klaczą”.
Hermine była strażniczką wykazującą się szczególną brutalnością. Jej „Znakiem rozpoznawczym” były kopniaki, które wymierzała w okolice brzucha, podbrzusze i plecy. Do tego celu miała specjalne buty ze stalowym podbiciem. Do obozu trafiła dobrowolnie w wieku dwudziestu lat. To niemożliwe do wyobrażenia, co „siedzi” w głowie, w psychice takiego człowieka (choć trudno nazwać ją człowiekiem). Niestety jej poczynania spotkały się z uznaniem władz, bowiem w połowie maja 1943 roku awansowała z nadzorczyni na kierowniczkę kancelarii i zastępczynię głównej nadzorczyni. Bez wątpienia Hermine Braunsteiner była strażniczką pozbawioną wszelkich skrupułów. Zadawała bolesne rany matkom, dzieciom, bezlitośnie kopała najmłodszych i schorowanych. Często prowadziła poranne apele obozowe, które były jedną z najbardziej wyrafinowanych form dręczenia.
„Polowanie na bestię z Majdanka” to książka ukazująca ogrom bestialstwa Hermine Braunsteiner, strażniczki, która w 1948 roku została skazana na … (o zgrozo!!!) trzy lata. Niestety po trzech latach, biorąc ślub z amerykańskim żołnierzem, uciekła do USA i prowadziła spokojne życie, dopóki nie odnalazł jej najsłynniejszy „łowca nazistów” Szymon Wiesenthal. Dzięki temu została skazana na dożywocie, z którego wykręciła się z powodu złego stanu zdrowia. Opinię tego stanu rzeczy pozostawiam każdemu z Was!!!
Nie ukrywam, że historia ta budzi moje najgorsze odczucia. Nie ma dla mnie żadnego wyjaśnienia, wytłumaczenia dla historii „Kobyły”. Nie ma taryfy ulgowej w ocenie jej postępowania. Dlatego poziom kary dla Hermine jest dla mnie jawną kpiną!!!
Jarosław Molenda jest dla mnie pisarzem, dziennikarzem, którego książki są kopalnią wiedzy. „Polowanie na bestię z Majdanka” to czwarta książka autora, którą przeczytałem. I tak jak było to w przypadku wcześniejszych („Sadystka z Auschwitz”, „Dzieci nazistów” oraz „Elżbieta Batory”) otrzymałem kompletną wiedzę historyczną. Wiedzę, którą należy przekazywać z pokolenia na pokolenie. Dlatego też twórczość Pana Jarosława polecam każdemu z Was. Książki sygnowane jego nazwiskiem, to ważne tytuły, które warto posiadać w swej domowej bibliotece.
Książka „Polowanie na bestię z Majdanka” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia na Faktach