Recenzje

Otwierać, czy nie otwierać? Oto jest pytanie!

Liane Moriarty napisała intrygującą powieść psychologiczną, w której zmusza nas do refleksji, a sposób w jaki to uczyniła sprawił, że współodczuwamy wraz z bohaterką wewnętrze rozterki i dylematy. Autentyczność powieści pozwala również podjąć wewnętrzną dyskusje na temat tego, jak bardzo znamy swoich najbliższych i jak postąpilibyśmy poznając ich najskrytsze sekrety.

Uwielbiam czytać książki, które zmuszają do zadawania pytań. A te, które niosą pytania, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi, to prawdziwe perełki. „Sekret mojego męża” autorstwa Liane Moriarty bez wątpienia jest książką, która zadaje tych pytań wiele.

Jak postąpiłbym na miejscu Cecilii Fitzpatrick? Czy ciekawość wzięłaby górę? Czy może jednak zdrowy rozsądek nakazałby mi, aby nie otwierać tajemniczego listu?

Przed takim dylematem stanęła bohaterka powieści. Cecylia przypadkiem znajduje tajemniczy list swojego żyjącego męża. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zawierał on adnotację „otworzyć wyłącznie w przypadku mojej śmierci”. Schowany na strychu wśród dokumentów czekał na odpowiedni moment, by trafić do rąk kobiety. Jednak moment ten nastąpił o wiele za wcześnie. Kobieta wije się z myślami, czy uszanować wolę męża i odłożyć go, czy może jednak już dziś poznać tajemnicę skrytą w treści listu? Obawia się, że prawda, która wyjdzie na jaw zniszczy ich szczęście. Zwłaszcza, że John-Paul wiedzie szczęśliwe życie, a owy list napisał dwanaście lat temu, tuż po narodzinach córeczki Isabel. Przecież od tego czasu mogło wiele się wydarzyć, a treść listu mogła stracić na znaczeniu. A co jeśli tajemnica w nim zawarta sięga głębiej?

W głowie Cecilii kłębi się pytanie, co takiego skrywa jej mąż, że boi się wyjawić tajemnicę za życia? Czy prawda zabije ich małżeństwo? Z drugiej zaś strony poznanie jej teraz będzie mogło podjąć małżeńską dyskusję o tajemnicy skrywanej przez męża.

Muszę przyznać, że Liane Moriarty napisała intrygującą powieść psychologiczną, w której zmusza nas do refleksji, a sposób w jaki to uczyniła sprawił, że współodczuwamy wraz z bohaterką wewnętrze rozterki i dylematy. Autentyczność powieści pozwala również podjąć wewnętrzną dyskusje na temat tego, jak bardzo znamy swoich najbliższych i jak postąpilibyśmy poznając ich najskrytsze sekrety.

„Sekret mojego męża” jest powieścią, której nie można odłożyć dopóki nie poznamy finału historii w niej zapisanej. Dosłownie nie mogłem oderwać się od książki, gdyż potrzeba poznania prawdy wzięła górę. I przyznam szczerze, że nie wiem, czy uszanowałbym wolę swojej drugiej połówki. Z jednej strony miałbym wyrzuty sumienia, że tego nie zrobiłem. Z drugiej zaś wyrzucałbym sobie, że nie poznałem tajemnicy wcześniej, by móc zareagować, gdy było to jeszcze możliwe. Myślę, że każdy z wariantów podjętej decyzji nie jest w stu procentach właściwy. A najwłaściwszą była decyzja o lekturze tej książki. Książki, która jest doskonałym zarysowaniem portretów psychologicznych głównych bohaterów. A nie ukrywam, że jest ich wielu. „Sekret mojego męża” skrywa bowiem historię trzech rodzin, których połączyło jedno wydarzenie sprzed lat.

Trzeba przyznać, że Liane Moriarty doskonale weszła w psychikę bohatera powieści. Zawiła intryga, wyraźnie zarysowane postacie psychologiczne oraz ich analiza są mocnym punktem powieści, którą śmiało zapisuję na półce Najlepszych Interesujących Książek.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak, Znak Literanova.

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…