Recenzje

Niebezpieczna zagrywka

Ciekawie skonstruowana historia, sprawi, że nie zorientujecie się, kiedy dotrzecie do ostatniej strony „Straconej tożsamości”. Jednym słowem zatracicie się w tej lekturze. A ja nie tracę nadziei, że wkrótce będę mógł poznać kolejną historię stworzoną przez Ewelinę Dobosz.

Po przeczytaniu „Nowej tożsamości” wyczekiwałem dnia premiery kolejnej książki Eweliny Dobosz. I przyznam, że „Stracona tożsamość” sprostała moim oczekiwaniom. Ta książka to bardzo dobra propozycja dla czytelników, którzy szukają mocnych wrażeń z pazurem.

Autorka nadal trzyma wysoki poziom, jednocześnie trzymając czytelnika w ciekawie zawiązanej historii. A jeśli już o zawiązaniu mowa, to pętla niebezpiecznej gry między bohaterami daje się we znaki również nam.

Emily nie potrafi zebrać się po traumatycznych przeżyciach. Wydarzenia sprzed dwóch lat, nie pozwalają jej wrócić do normalnego życia. To, co przeżyła w Krakowie pozostało w jej pamięci. Kobieta wiedzie pozornie szczęśliwe życie. Wpada w wir zakupoholizmu. Jej relacja z mężem również uległa pogorszeniu. Emily nie angażuje się w wychowanie swojego syna Philipa. Dodatkowo rezygnuje z udziału w terapii. Postanawia przyjąć pracę w firmie byłego kochanka.

Trzeba przyznać, że ta decyzja jest niczym ostra jazda po bandzie. A bądźcie pewni, że tak właśnie będzie. Dodam tylko, że Pani Ewelina nie oszczędzała bohaterów swej książki. A to dodaje jej smaczku, wzmacnia emocje podczas czytania. Między Emily a Igorem budzi się ognisty romans. Razem wpadają w pętlę niebezpiecznej gry, która wiedzie ich na ścieżkę kłamstw. Ścieżkę, z której nie ma już powrotu.

Jak bardzo ryzykowna okaże się dla nich ta gra? Zdecydowanie zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę. Tylko zanim to uczynicie, to przeczytajcie pierwszą część serii „Nowa tożsamość”. Wówczas będziecie mieli pełniejszy obraz losów głównej bohaterki. Będziecie mogli pełniej spojrzeć na decyzje, które podejmuje. Jeśli uczynicie, to w odwrotnej kolejności, to zepsujecie sobie przyjemność doznawania emocji z lektury pierwszej części.

Ciekawie skonstruowana historia, sprawi, że nie zorientujecie się, kiedy dotrzecie do ostatniej strony „Straconej tożsamości”. Jednym słowem zatracicie się w tej lekturze. A ja nie tracę nadziei, że wkrótce będę mógł poznać kolejną historię stworzoną przez Ewelinę Dobosz. Autorka ujęła mnie językiem przekazu, łatwością zaciekawienia historią. Mocnym punktem tej książki jest fakt, że historia choć wymyślona jest bardzo realna. Zdawałoby się, że prawdziwa. A prawdą jest, że Ewelina Dobosz wpisuje się na listę autorek, które potrafią tworzyć niegrzeczne historie. „Stracona tożsamość” – warto zatracić się w jej lekturze.

Za egzemplarz książki dziękują Wydawnictwu Kobiecemu.

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…