Recenzje

Na własny rachunek

„Dwie lewe ręce” to książka, której nie wypuścicie ze swych rąk, dopóki nie rozwikłacie tej zagadki. Olga Rudnicka serwuje nam wciągającą historię, w której będziemy mogli wykazać się zmysłem detektywa. Ale i nie tylko, gdyż lektura tej książki jest zastrzykiem dobrego humoru, który nie opuści nas ani na krok. Zdecydowanie polecam.

Olga Rudnicka doskonale dowodzi, że kryminał i komedia są bardzo dobrym połączeniem w literaturze. Autorka zna przepis na zespolenie tych dwóch gatunków, i nie zawaha się go użyć. Dzięki temu możemy zasmakować w kryminalnej zagadce z domieszką dobrego humoru, który towarzyszy nam podczas czytania książki „Dwie lewe ręce”.

To już piąte spotkanie z eksbibliotekarką Matyldą Dominiczak. Bohaterka ma już po dziurki w nosie pracy u Salomei Gwint. Postanawia zapracować na swój rachunek. Dlatego też zakończyła swą pracę w agencji. Szybko otrzymuje nowe zlecenie. Jednak jak się okazuje jej pierwszą klientką jest jej była pracodawczyni. Matylda trafiła zatem z deszczu pod rynnę.

Zlecenie, którego się podejmuje związane jest z zaginięciem byłego męża Salomei. Powodem nie jest bynajmniej miłość do byłego. Salomea chce go odnaleźć, aby otrzymać rozwód, by móc ponownie wyjść za mąż. Sęk w tym, że ostatnio widziała go jakieś piętnaście lat temu. Dlaczego była pracodawczyni Matyldy zgłosiła się właśnie do niej? Czy chce wprowadzić ją na pole minowe? A może Salomea wie, że tylko Matylda jest w stanie odnaleźć jej eksmęża?

Dominiczak nie widzi jednak powodu, by pomóc swej byłej szefowej. Obawia się, że sprawa ta ma drugie dno. A chęć zamążpójścia jest tylko zasłoną dymną, aby zebrać haki na byłego męża. Dlaczego Dominiczak otrzymuje te zlecenie? Pewne jest to, że czeka nas zabawna przygoda.

Aby odnaleźć mężczyznę Matylda będzie musiała wyjechać do małej miejscowości Cicha Wólka. Jak przypuszcza Salomea, to właśnie tam może „ukrywać” się jej były mąż. Czy tygodniowy wyjazd wystarczy, aby zlokalizować Ernesta Korcza?

„Dwie lewe ręce” to książka, której nie wypuścicie ze swych rąk, dopóki nie rozwikłacie tej zagadki. Olga Rudnicka serwuje nam wciągającą historię, w której będziemy mogli wykazać się zmysłem detektywa. Ale i nie tylko, gdyż lektura tej książki jest zastrzykiem dobrego humoru, który nie opuści nas ani na krok. Zdecydowanie polecam.

Książka „Dwie lewe ręce” ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka.

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…