Mond i Szmit niczego się nie boją!!!
Nie traćcie ani chwili dłużej, tylko czym prędzej sięgajcie po „Zmorę”. Niech historia w niej zapisana zawładnie Waszymi czytelniczymi umysłami. Jeśli zastanawiacie się jaką książkę wybrać, aby poczuć maksymalne uniesienia przepełnione mrokiem, grozą i tajemniczością, to nie musicie się już zastanawiać – przecież „Zmora” jest na wyciągnięcie ręki. Bierzcie i czytajcie!
Bez wątpienia Honoriusz Mond i Allegra Szmit niczego się nie boją… nawet śmierci. Gdy ta spogląda im w oczy, oni nie odrywają wzroku, lecz z maksymalną siłą i odwagą stawiają jej czoła. A Max Czornyj z charakterystycznym dla swej twórczości stylem kreśli historię czarną jak kawa, dającą kopa jak napój energetyczny, wymierzając w swych bohaterów nabój największego kalibru.
„Zmora” to już czwarte spotkanie z niezastąpionym Honoriuszem Mondem i niewystraszoną Allegrą Szmit. Zdecydowanie powodów, by sięgnąć po tę książkę jest znacznie więcej niż cztery, jest ich nieskończona ilość. A autor ma niekończącą się wyobraźnię do tworzenia mrocznej historii, która oplata nasze czytelnicze zmysły. Demony nie opuszczają myśli Monda, zwłaszcza że pewna wiadomość, którą otrzymuje, elektryzuje również nasze myśli, sprawiając, że włos jeży się na głowie. Wszak to wiadomość od samej… śmierci.
Kto wciągnął ich w tę szaleńczą grę? Komu zależy na tym, aby Mond i Szmit nie mogli spać spokojnie? Również Wy nie zmrużycie oczu dopóty, dopóki nie znajdziecie odpowiedzi na te pytania. Pytania, które dwoić i troić będą się w Waszym umyśle, aż do pojawienia się kultowych już słów Maxa Czornyja – „FADE TO BLACK”.
A my sięgając po „Zmorę” ponownie znajdziemy się w Krakowie. Mieście owładniętym strachem. W mieście, w którym dochodzi do makabrycznej zbrodni. Możecie być pewni, że najpopularniejszy „przedsiębiorca pogrzebowy” zwany Mortalistą, nie spocznie, dopóki nie pozna prawdziwej twarzy mordercy, tworzącego spustoszenie w umysłach krakowskiej społeczności. Dodatkowo Mond będzie mierzył się z własnymi najbardziej skrywanymi tajemnicami, otwierającymi puszkę z demonami z jego przeszłości. Jak tym razem poradzi sobie z historią zarysowaną przez Maxa Czornyja? Możecie być pewni, że wiele będzie się działo na kartach „Zmory”.
Nie ukrywam, że czwarta część z udziałem Monda i Szmit (tak samo, jak „Mortalista”, „Spirytystka”, „Inkarnator”) jest dowodem na to, że Max Czornyj ma niebywałą kreatywność do tworzenia mrocznych historii, które mocno wbijają się w naszą psychikę. Wyjątkowa pomysłowość w budowaniu fabuły, tworzeniu makabrycznych scen budzących grozę, niebywałe tempo oraz połączenie dwóch jakże wyraźnych charakterów, to mocne punkty tej serii.
Zatem nie traćcie ani chwili dłużej, tylko czym prędzej sięgajcie po „Zmorę”. Niech historia w niej zapisana zawładnie Waszymi czytelniczymi umysłami. Jeśli zastanawiacie się jaką książkę wybrać, aby poczuć maksymalne uniesienia przepełnione mrokiem, grozą i tajemniczością, to nie musicie się już zastanawiać – przecież „Zmora” jest na wyciągnięcie ręki. Bierzcie i czytajcie!
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Mroczna Strona