
Miłość na nowo
Autor nie tylko wykreował porywającą historię, lecz podejmuje temat jakże ważny. „Historia małżeńska” tak jak wcześniejsze książki autora, które czytałem mają w sobie głębię, przesłanie, z którego warto czerpać pełnymi garściami. A ja czerpałem ogromną przyjemność podczas zagłębiania się w historię Malwiny i Alka. Jaki był jej finał? Koniecznie przekonajcie się sami. Warto!
Z twórczością Tomasza Kieresa miałem przyjemność spotkać się już dwukrotnie. „Kilka słów o miłości” oraz „Nie pozwól mu odejść” ujęły moje czytelnicze serce. Wrażliwość oraz wykreowane historie zapisały się w moich emocjach, sprawiając, że niecierpliwie czekałem na kolejną powieść autora.
Teraz mając przed sobą „Historię małżeńską” zastanawiałem się, czy moja miłość do twórczości autora, będzie nadal płonęła. I przyznam, że Tomasz Kieres sprawił, iż owe uczucie nie tylko płonie, lecz ogrzewa emocje historią, która może zdarzyć się w każdym małżeństwie.
A wiadomo nie od dziś, że małżeństwo jest niczym ogród, który należy pielęgnować każdego dnia. A każdy kamień rzucany nie może zniszczyć tej siły, lecz moc miłości powinna przezwyciężać pojawiające się trudności.
Tak samo było w życiu Malwiny i Alka, którzy wychowując swą córkę, stracili to, co najważniejsze – siebie. Poświęcając całą uwagę dziecku, zapomnieli o korzeniach swej miłości. Miłości, która miała swój początek w studenckich latach, kiedy to poznali się i zakochali niemal od pierwszego wejrzenia. Dzisiaj po trzydziestu latach, gdy ich dziewiętnastoletnia córka wyfrunęła z rodzinnego gniazda, muszą na nowo poskładać, to, co utracili przez całe lata wychowania Poli. Teraz, gdy zostali sami, nie potrafią odnaleźć siebie, tego, co utracili przez lata.
Czy nowa rzeczywistość pozwoli im na nowo wykrzesać uczucie miłości? Czy jednak płomień miłości zdmuchnęła codzienna rzeczywistość, która sprawiła, że stawali się obcymi dla siebie ludźmi?
Dlatego też Malwina i Alek rozpoczynają kolejny etap w swoim życiu. Starają się na nowo poskładać swoją miłość. Spędzają wspólny weekend tylko we dwoje. Warto poznać odpowiedź na to pytanie i sięgnąć po „Historię małżeńską”, powieść, która nie tylko zachwyca, lecz dla każdego małżeństwa może być cennym drogowskazem jak przetrwać burze, które nie są uniknione. Ważne, aby nie zatopić się w jej strumieniach, lecz wypłynąć w poczuciu bezpieczeństwa i świadomości, że uczucie do drugiej osoby, jest tak silne, że żaden sztorm nie jest w stanie zniszczyć jej mocy.
Tomasz Kieres ponownie porwał moje emocje, zainteresował wykreowaną historią. Ale nie tylko to, stanowi o wyjątkowości tej powieści. To, co najważniejsze, to przekaz z niej płynący. Myślę, że wiele małżeństw takich jak to Malwiny i Alka boryka się z podobnymi problemami. Dlatego też niech ta książka będzie dla nas akumulatorem do znalezienia sił o zawalczenie o swoją miłość w trudach życia codziennego.
Autor nie tylko wykreował porywającą historię, lecz podejmuje temat jakże ważny. „Historia małżeńska” tak jak wcześniejsze książki autora, które czytałem mają w sobie głębię, przesłanie, z którego warto czerpać pełnymi garściami. A ja czerpałem ogromną przyjemność podczas zagłębiania się w historię Malwiny i Alka. Jaki był jej finał? Koniecznie przekonajcie się sami. Warto!
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia.