Fiodor Dostojewski ma sobie równych
Czołówka polskich „kryminalistów” stworzyła opowiadania, które nie tylko ukazują zbrodnie. Dają coś więcej, pole do dyskusji o karze za zbrodnie o zbrodniach, które nie zawsze wynikają z tych samych pobudek. Często dokonywane są z różnych przyczyn. Nie ma dla nich usprawiedliwienia, lecz… nie zawsze należy stawiać je na jednej szali.
Adrian Bednarek, Max Czornyj, Marcel Moss, Ewa Przydryga, Alicja Sinicka, Marek Stelar i Marcel Woźniak wzięli na warsztat „Zbrodnię i karę”. Tym samym zmierzyli się z jedną z najsłynniejszych powieści Fiodora Dostojewskiego. Nie ukrywam, że nazwiska na okładce książki sprawiły, że wiele oczekiwałem od tej książki. Twórczość wielu autorów znam i podziwiam ich dorobek pisarski. To, co ważne nie zawiedli, lecz pokazali, że w opowiadaniach również potrafią zaintrygować czytelnika.
Nie ukrywam, że „Zbrodnia i kara” była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Ewy Przydrygi. „Flauta” to historia młodej dziewczyny, której tragedia jest następstwem tajemnic. Ta historia mocno osadziła się w mej pamięci.
Max Czornyj w opowiadaniu „Manoman” ukazał swój kunszt tworzenia intrygujących historii, które mocno zapisują się w naszej głowie, trafiając do naszych emocji niczym snajper w sam środek punktu strzelniczego.
„Nie mów do mnie „Szymek” to opowiadanie Marcela Mossa, po którym mogę powiedzieć krótko – MOSS to SZTOSS!
Adrian Bednarek opowiadaniem „Wyjątkowy” udowodnił, że jego twórczość taka właśnie jest – WYJĄTKOWA. Autor wypracował swój charakterystyczny styl, sprawiając, że grono jego czytelników rośnie niczym inflacja.
Alicja Sinicka w opowiadaniu „Dom w środku lasu” zaskoczyła moje emocje, serwując im w finale prawdziwy rollercoaster. Czego więcej chcieć od takich opowiadań?
Marek Stelar! No co ja mogę dodać. Autor w opowiadaniu „Człowiek znikąd” pokazał, że pisanie ma we krwi. A w dodatku ta krew jest dla czytelnika źródłem wielu emocji.
„Będziesz zawsze moją” Marcela Woźniaka to ostatnie opowiadanie w „Zbrodni i karze”, które będę bardzo dobrze wspominał.
Czołówka polskich „kryminalistów” stworzyła opowiadania, które nie tylko ukazują zbrodnie. Dają coś więcej, pole do dyskusji o karze za zbrodnie o zbrodniach, które nie zawsze wynikają z tych samych pobudek. Często dokonywane są z różnych przyczyn. Nie ma dla nich usprawiedliwienia, lecz… nie zawsze należy stawiać je na jednej szali.
Miłośnikom antologii i ciekawych historii zdecydowanie polecam lekturę „Zbrodni i kary”.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Mroczna Strona