Recenzje

„Blizny” Stelara pozostawią trwały ślad!

Marek Stelar w każdej książce potrafi przykuć uwagę czytelnika. W „Bliznach” dokonał tego ze zdwojoną siłą, scalając nas z historią od pierwszych do ostatnich chwil jej poznawania. Każda strona tej książki przenosi nas w wir wydarzeń, które stopniowo nabierają na sile, tak by w jej finale zatrząsnąć maksymalną siłą rażenia.

Czy można znaleźć choć jedną korzyść z pandemii koronawirusa? TAK! Marek Stelar nie próżnował podczas lockdownu i stworzył dzieło wyjątkowe. W zaledwie dwa miesiące napisał książkę, której historia dzieje się tu i teraz, w czas pandemii. Dodatkowo  jest również wciągająca niczym nurt wezbranej wody.

Autor zgrabnie i umiejętnie łączy obecne wydarzenia wraz z przeszłością, która jest kluczem do rozwiązania zagadki morderstwa. Morderstwa które obecnie próbuje rozwikłać komisarz Tomasz Rędzia.

W „Bliznach” jest wiele mocnych punktów, które budują jej wartość, stawiając ją na górnej półce polskich kryminałów. Niezmiernie ciekawie czyta się książkę, której historia jest odbiciem wydarzeń obecnie przeżywanych na własnej skórze. Znajdziemy tutaj odniesienia do realiów panujących po „wybuchu” pandemii. Fakt ten sprawia, że jeszcze bardziej czujemy tę historię, wchłaniamy ją jeszcze intensywniej. Jednak najmocniejszym jej punktem jest fabuła. To istny majstersztyk, dowód na to, że Marek Stelar po raz kolejny potrafi stworzyć historię porywającą, enigmatyczną, której rozszyfrowanie wymaga od nas skupienia. Przecież kryminał z górnej półki powinien taki być. I wiecie co „Blizny” takie właśnie są! Pozostawią trwały ślad w Waszej pamięci.

Historia rozpoczyna się w momencie znalezienia na miejscu budowy zmumuifikowanych zwłok. Do zdarzenia wezwany zostaje Tomasz Rędzia. I tutaj nie tylko rozpoczyna się wątek kryminalny, lecz również… miłosny. A to za sprawą przybycia na miejsce zdarzenia prokurator Agnieszki Rybarczyk, wielkiej miłości Tomasz Rędzi z czasów szkoły średniej. Dzięki rekonstrukcji twarzy zamordowanego, śledczy tworzą porter pamięciowy denata, który jak się okazuje jest ich wspólnym kolegą z klasy. I tutaj powracamy do wydarzeń z 1994 roku. Podróż w czasie, dwadzieścia sześć lat wstecz będzie dla komisarza prawdziwym wyzwaniem. Zdaje się, że kluczem do rozwiązania zagadki morderstwa jest klasowy wyjazd do Złocieńca. Co tak naprawdę wydarzyło się w internacie Technikum Leśnego w Śmielinie k/Złocieńca? Poznajemy również zapisy nagrań z przesłuchania świadków wydarzenia feralnej nocy 1994 roku.

Marek Stelar w każdej książce potrafi przykuć uwagę czytelnika. W „Bliznach” dokonał tego ze zdwojoną siłą, scalając nas z historią od pierwszych do ostatnich chwil jej poznawania. Każda strona tej książki przenosi nas w wir wydarzeń, które stopniowo nabierają na sile, tak by w jej finale zatrząsnąć maksymalną siłą rażenia. „Blizny” to kryminał, mądry, inteligentny, przemyślany, skonstruowany z największą pieczołowitością. Marek Stelar BRAWO!

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu FILIA, FILIA Mroczna Strona.

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jeszcze chwilka…